-=-
Menu
Tabele
Serwisy
Linki
Ostatnie nowiny
2018-05-02 Krótkie podsumowanie PP
2018-04-25 Klasyfikacja PP-Biał ...
2018-04-23 Dzień Po. Relacja PFH
2018-04-17 Zapisy Zamknięte! Re ...
2018-03-29 Oferta Noclegów
2018-03-12 PUCHAR POLSKI 2018 - ...
2018-02-05 Puchar Polski 2018
2011-05-18 FINAŁ PP
Ostatnie mecze
Informacje
Puchar Polski #8
IRC: #plq2
Zapisy: wyłączone
Transfery: nie
Limit graczy: 6
Limit zapisy: 8 (drużyny) 2018-04-18
Klany gracza: włączone

 Krótkie podsumowanie PP2018-05-02 19:31 | rolnick
Cze OL!



Na ten weekend wszystkie dusze quakowe czekały jak młody Icek na barmicwę. Sam cieszyłem się jak dzieciak, przekładałem obowiązki jak tylko się dało, by móc być. Jak oznajmiłem swojej kobiecie, że jadę (żart oczywiście, spytałem czy mogę i liczyłem, że ma dobry humor), pakuję tornister i będę oglądał granie w grę, to zaczęła wykręcać numer do egzorcysty. Trudno, co zrobić. Odwodniłbym się plując w brodę, gdybym przegapił okazję, by po tylu latach, jakie q2 mi skradło nie poznać osobiście tych wszystkich ludzi, którzy sprawiają, że 20 lat to tylko cyfra. De, stare chłopy?
Dużo mógłbym pisać o tych dwóch dniach, bo działo się tyle, że ciężko teraz to nawet jakoś uszeregować. Turniej turniejem, wyniki poszły w świat, jednak cała otoczka, poczynając od kozackiego pubu, po maskotkę Igrzysk Gibona, który toczył nierówną walkę z grawitacją, po afterparty, wszystko to zasługuje na oddzielny felieton. Może zatem wypunktuję co nieco:
1. Organizacja.
Tu zacznę od końca: Ace, Lukah, chylę czoła. Czekały na nas profesjonalne stanowiska do gry, dwa projektory, żeby postronni mogli śledzić wyniki i cały pub, wraz z lożami, żeby nachlane dupy mogły siedzieć wygodnie. Lokalizacja w samiutkim centrum miasta, więc do placu blisko, w koło miejsc na michę jak piegów na Katarzynie Dowbor, śliczne dziewuchy. Oj podpasował Białystok, podpasował. Jedyny minus, to pogoda, która była zbyt ładna i aż się chciało by pójść w plener : ).
Lokal lokalem, sami organizatorzy okazali się mega fajnymi ludźmi, więc każdy mógł się poczuć jak w domciu. Nawet taka głupota, że pozwolili Gibonowi spokojnie zgonować, wracać by znowu paść. Potrafię sobie wyobrazić, że ktoś mniej cierpliwy mógłby kazać mu wyjaniepawlać.
Szacunek dla obsługi za barem, która bardzo dzielnie znosiła coraz mocniej pozabieranych graczy, donosząc trunki, zapitke i jadełko.
Na koniec uszanowanie za bardzo fajną opcję, jaką były nagrody dla najlepszych, ale także pamiątkowe emblematy dla grających. Super rzecz, postaraliście się Panowie.
2. Ludzie
Poznanie się osobiście ze sceną było największą wartością, jaką można było wynieść z tego weekendu (oprócz klawiatur, których Lukah nie mógł się doliczyć). Sam przyjechałem karetą, z Hardielem, Gibonem i Generalem. Po drodze udało się nam przeciąć i przybić grabę z Cleanerem, Zygą i Redem. Po dotarciu do apartamentów (swoją drogą fajna miejscówka na weekend, szkoda, że ze względu na stan gości raczej nie doceniona za wygląd) szybkie odwiedziny w pokoju PFH, gdzie chłopaki pracowali nad sobą i taktykami już od piątkowego wieczoru. Pytanie o to co robisz, jak masz spawna w piwnicy, a enemy w roomie i bierze cg będzie krążyło jeszcze długo po Discordzie. Tak jak inwokacja ?Jestem Rulem? : ). Dobry news mógłby powstać tylko o anegdotach ze zlotu, takich jak np. słynna już piecza Generała nad Gibonem, Rul obalający mit, jakoby sen był niezbędny dla organizmu, czy spowiedź Nope aka strzelacza. Nie wiadomo co jest teraz ważniejsze, 97 detsów Ag3, czy liczba piw obalonych przez niego, zanim nie poszedł na wódkę. Osobiście bardzo jestem kontent, że Pio dotrzymał słowa i zostałem uraczony pysznym bimberkiem, to samo mogę powiedzieć o Redziu, którego produkt swojskiego pochodzenia skutecznie położył mnie spać w sobotę. W ogóle to tylko tego żałuję, że nie doczołgałem się do PyFyHy, gdzie takiego Mordoru by się Tolkien nie powstydził. Ale może i dobrze, że wpisało się d2 : ).
Kolejną fajną sprawą były reakcje na wydarzenia na serwie, gdzie wszyscy brawami nagradzali udane zagrania, skoki i co tylko. Gwiazdami wieczoru zostali Norman, który swoją drogą aż zza zachodniej granicy cisnął do nas, by być, za co mega szacunek, oraz boNy, który robił prawdziwe widowiska z bardzo mocnymi przeciwnikami.
Oczywiście gwiazdami z grających, bo show skradł i tak Gibon, mianowany już w sobote MVP wszystkiego. Nawet skrót gg zmienił nazwę, bo teraz to ?Gib Gibą?.
W kuluarach jak bumerang wracało za to stwierdzenie ?a tego i tego to sobie inaczej wyobrażałem?. Wyobrażenia swoją drogą, rzeczywistość pokazała, że każdy z obecnych był po prostu spoko gościem, który cieszy się obecnością w Games United (#reklama). Zajawka kipiała gęsta, mam nadzieję, że uda się w jakimś miejscu zebrać fotki ze zlotu, bo to bezcenna pamiątka. Kolejną bezcenną rzeczą jest to, że niki przestały być zbitkami liter, a stały się twarzami konkretnych ludzi, którzy dzielą wspólną pasję. Wejścia na serwer już chyba nie będą takie same : ).
Bardzo spoko, że pojawiły się osoby, które nie miały zamiaru grać, takie jak Festival czy nesquik. Miło było zbić piątkę i po prostu pogadać chwilę. O każdym mógłbym w sumie coś napisać, bo osobowości okazały się bardzo barwne i różnorodne. Żałuję, że nie z każdy mogłem pogadać na tyle, na ile bym chciał, ale czasu było mało, a że w sobotę byłem już i tak dość porobiony, to na własne życzenie tenże czas skróciłem. Przy okazji, sory Alter, ale więcej nie byłem w stanie z siebie do mikrofonu wykrztusić :P.
Szkoda, że niektórych ludzi nie udało się spotkać, by wymienić chociażby Michaq (ale to podobno taktyka ath, by do końca utrzymywać, że nie grają, tak aby uwierzył), Tommyego (naczelny fanatyk sceny), Feebla (kaj byłeś pierunie?!), czy mocniejsza reprezentacja z Grajewa (eXe dałeś w palnik?), chociaż tutaj Pretor bardzo godnie reprezentował. Trudno się mówi, może będzie jeszcze okazja. Sam podpisuję się wszystkimi witkami, by za rok znowu zorganizować PP.

3. Turniej.
Podobno to był główny powód, dla którego odwiedzaliśmy Stok. 6 ekip skrzyżowało myszy, rozsiadło się w fotelach w zakrystii i grali o złoto i fajne statuetki. Już pisałem, wyniki poszły w świat, a zwycięzcami okazali się gracze Anathemy, którzy zapisali się chyba jako ostatni. Srebro ukoronowało bardzo dobry sezon PFH, a z brązem, dość sensacyjnie, skończyli gracze tOk, ale jak potem oglądaliśmy razem mecz finałowy, to jakoś nie wyglądali na mocno przejętych : ). Najgorsze podobno, 4 miejsce dla gospodarzy z 3c. Poza strefą pucharową wesołe człowieki z cBs i qF, jednak warto sprawdzić demka, bo oba klany radziły sobie wyśmienicie, by przypomnieć, że Fanatycy dobre 16 minut trzymali w szachu PFH. Postronny gracz mógł zawiesić oko na quadrunach Cln, rail streakach Davidka, czy podziwiać skillsy boNego, albo zimną krew w grze Normana. Działo się wiele, odsyłam do demek.

4. Podsumowanie.
Co mogę napisać w ramach summy? Że już w aucie żałowałem, że nie ma pilotów do czasu, żeby móc przyjechać drugi raz. Całe dwa dni spędziłem z obcymi ludźmi, z którymi bawiłem się jak wśród starych znajomych. Doświadczenie bezcenne i nie do wyjaśnienia dla kogoś, kto nie dzielił nigdy pasji z większym gronem. Jak tak wygląda na żywo wymarła scena, to ja się boję myśleć, jak wyglądały zloty w czasach świetności. Ciekawe jak wtedy grecki bóg Menelaos pokierowałby ścieżkami Gibona?
Może się kiedyś dowiemy. A do tego czasu, po prostu:

Do Zobaczenia.



PS. Jeden z najsmutniejszych widoków ever, to Rul już po turnieju, kiedy większość już się rozeszła, a rzeczony wyglądał, jakby miał nie dożyć apelu jasnogórskiego, a miał jeszcze w perspektywie parę godzin za kółkiem.
Komentarze

Festival
avatar
2018-05-03 09:20 
rolo nie wychodzi z formy emo
zyga
avatar
2018-05-04 10:05 
Kolejny zlot w arłamowie z rodzinami emo
P!o
avatar
2018-05-09 00:40 
Brawo Rolo !! Szacun !! Mam nadzieje, ze jeszcze bedzie okazja stuknac sie kielichem ! Pozdro

Nowy komentarz
Musisz być zarejestrowany/zalogowany, żeby cokolwiek dodać. Rejestracja
^^^
0.021
samochód | najnowsze strony w controlwebs.pl