| |
| | |
|
W tym tygodniu klany drugiego frontu błyskawicznie rozegrały swoje mecze. Nic dziwnego. Kolejka prezentowała się naprawdę znakomicie i kusiła obietnicą interesujących rozstrzygnięć. Emocji spodziewać mogliśmy się zarówno na szczycie jak i dole tabeli. W tej pierwszej opcji mieliśmy idących do przodu niczym maszyna parowa Athowców walczących o prymat z podpiecznymi D4rusia, w tej drugiej - pojedynek o 6 pkt i honor nie bycia ostatnim w tabeli czyli cQt vs qF. Zapraszam do newsa.
Najwiecej emocji budził oczywiście mecz o4f z ath. Zaciętość tego pojedynku najlepiej obrazuje zbliżony wynik : 354 - 334. Jak część sceny będzie potrafiła wyliczyć w swoich przepalonych timerami mózgami, różnica zaledwie dwudziestu fragów (dla ułatwienia powiem, że co tyle spawnuje się armor). Ekipa Senseia zaprezentowała się mocno na dm6 (czego można było oczekiwać) i na dm8 (gdzie przeciwnik już pewnie doliczał sobie punkt). Ath odpowiedziało jedynie przebudzeniem sila i pewnym zwycięstwem na dm5. Wyraźnie mocnym punktem okazał się DM nominowany na gracza meczu. Tradycyjnie dobre zawody rozegrał Sensei.
Drugim spędzającym sen z powiek bukmacherom meczem był pojedynek między legendarnym SnG a zawsze gryzącym kurz z tekstur wD. Choć należałoby uznać klan zenona za faworytów na każdej z trzech wylosowanych map, marzyciele pokazali pazur na każdym. Zaczęło się jednak od koncertu Risena na dm7 i choć jego ekipa gładko poległa potem na dm8, napędzili spadkowiczom z pierwszej ligi porządnego stracha. SnG wydaje się być klanem silniejszym i bardziej zorganizowanym niż w zeszłym roku a jednak mają poważne kłopoty na drugim froncie, wygląda na to, że różnica między dywizjami nie jest tak olbrzymia jak kiedyś.
26 fragów - tyle dzieliło po trzech mapach fragersów i no fear. Jak sama nazwa wskazuje, "niezestrachani" nie przejęli się nickami widniejącymi w składzie przeciwnika i wzięli byka mocno za rogi. Wychodzi na to, że nieustanne trzaskanie dm3 na pcw wyszło podpiecznym qwesa na zdrowie - było to ich najokazalsze zwycięstwo. Na dwóch pozostałych mapach pazur pokazał Pimpek i choć wygrał tylko jedną (dm8), na pewno trzymał szefa "nielękliwych" na skraju krzesła przez całą dm6.
Ostatni mecz, który miałem opisać - qF vs cQt skończył się wildcardem wziętym przez tych pierwszych. Czyżby świeży optymizm pt. "zawojujemy plq2" przeskoczył etap "z każdym meczem będzie lepiej" i od razu przeszedł w "to nie ma sensu, nigdy nie wygramy"? Czy był to zwyczajny pech i interwencja czynników wyższych? Tak czy inaczej, zaległy mecz opisze w podsumowaniu następnej kolejki.
Czwórka kolejki: (w nawiasie klan)
Sensei (o4f) Pimp (frag) Spirit (SnG) DM (ath)
Czwórka rezerwowych:
sil (ath) Spil (nF) biah (o4f) rsn (wD)
Najlepsi fraggerzy: (w nawiasie liczba map)
1. Sensei - 466 (12) 2. Spirit - 431 (9) 3. Real - 384 (11)
Najskuteczniejsi: (w nawiasie liczba map, minimum 3)
1. am33t - 69.46 % (6) 2. spirit - 67.134 % (9) 3. Firebird - 64.859 % (7) | |
| | |
| |
| | |
|
| |
| | |
| |
| | |
|
Musisz być zarejestrowany/zalogowany, żeby cokolwiek dodać. Rejestracja | |
| | |
| |