|
Zaczynamy od q2dm6, mapa ciekawa i zapowiadajaca emocje, a jak bylo poczytajcie. Poczatek wyrownany, prawie caly czas remis, gracze rostawiaja sie po swoich pozycjach, jedni lepiej drudzy gorzej ;].... Seb walczy z boro o bfg, veed ladnie sobie poczyna na q mimo ze jest osamotniony, froger stara sie walczyc o rg ze spitem ale z marnym skutkiem, 7 min gry za nami gt7 prosi o holda, 39-27 dla mc, 9 minut za nami kolejny hold tym razem dla wD, obraz gry sie nie zmienia, co nieco zaczyna ogarniac cool ktory cos tam mota kolo quada, veed dalej ladnie wyrywa quady, rg opanowane przez mc ktore sprawia wrazenie troche zdezorientowanych, sporo szarpanej gry ogolnie, 13 minut gry, veed osamotniony calkowice, koledzy nie kwapia sie z pomoca dla niego, w pewnym momencie sam ma tyle fragow co pozostali koledzy razem wzieci :O, 5 minut do konca, mc ma 40 fragow przewagi, glownie dzieki swietnej kontroli na rg, quad chaos, do konca mapy przewaga mc pozostaje niezmieniona, wD sie gubi, gracze sobie lataja, sebbul nie okazal sie nalezytym wsparciem na tej mapie, w przeciwienstwie do innego nowego nabytku wD czyli veed'a, widac bylo brak tabaka, ktory moglby wesprzec veeda i moze wynik bylby inny, ogolnie slaba mapa w wykonaniu jednych i drugich, zero emocji, malo ciekawej gry, duzo defensywy i chaosu, graczem mapy zostaje veed za ambicje i walke momentami jeden na czterech... gg ?
Po nudnawej dm6 przenosimy sie na dm7, sklady bez zmian, wszyscy gotowi, mozemy zaczynac. Poczatek wyrownany, wojna podjazdowa, mc na ra, wd rl i ssg. Teamy co pare minut wymieniaja sie pozycjami, wynik zblizony, z lekka przewaga wD !, gracze mc wydaja sie byc lekko zagubieni, gt7 i boro staraja sie bardzo pokazac jak nie nalezy grac na dm7 :D, spitfire i digger na swoim poziomie, ciagna gre ale wD nie daje za wygrana, ?adnie poczyna sobie veed, wraz z cool'em, sebb walczy o Rl jak moze, z roznym skutkiem ale i tak jest o niebo lepiej niz na dm6. Coraz blizej konca wynik oscyluje wokol remisu, wD nadal prowadzi, wreszcie zaczynaja sie budzic boro i gt7, digger bardzo ladnie fraguje i wspiera spitfire'a w walce o RA i tu nastepuje przelom, wD gdzies sie gubi traci RA, i MC wychodza na prowadzenie, ktorego juz nie oddaja do konca mapy, bardzo ladna gra diggera ktory byl tam gdzie mial byc, wykazal sie duzym wyczuciem i jak widac po statach mialo to przelozenie na wynik. Graczom wD zabraklo niewiele by ta mape wygrac, moze brak zgrania (2 nowych graczy), moze brak Tabaka ? kto wie, bylo blisko 1 punktu w lidze, no coz panowie bede musieli jeszcze poczekac :]. GG
Gracz mapy: digger (za bardzo duzy wklad w zwyciestwo i ladne trzymanie pozycji)
Ostatnia mapa jest q2dm5, MC radzi sobie na niej wysmienicie, i na nich tez stawialem przed rozpoczeciem gry.....nie pomyslilem sie. Niestety wD zawiodlo calkowicie na tej mapie, trudno mi nawet powiedziec kto co gral, chaos straszny, kiepska wspolpraca i brak pomyslu na gre na tej mapie. Za to MC pokazalo swietne zgranie, bardzo dobra wspolpraca, gracze czesto sie zmieniali, RA przez wiekszosc czasu w posiadaniu gt7, Spitfire dzielil i rzadzil na mlynku, digger i boro dzielnie go wspierali. Kluczem do zwyciestwa okazala sie konsekwencja, zgranie i elastycznosc graczy MC, wszyscy zagrali swietnie, wystarczy popatrzec na staty, brak lidera kazdy zagral tak jak mial zagrac co dalo zdecydowana wygrana. GG
Gracz mapy: Spitfire, za ladne asekurowanie quadera i dobra gre na swojej pozycji Gracz meczu: Spitfire, za rowna gre na wszystkich mapach
| |