Ponoc lepszy ma zawsze szczescie, dobrze, ze nie bylo 2 dogrywki.
Demko (multipov) z dm1 dostepne .
Tamtego wieczoru bylem w tym samym czasie sedzia 2 meczow. I nawet nie musialem sie rozdwoic. Zwyczajnie odpalilem sobie 2 okienka z quakiem i adminowalem. Roboty zbyt wiele nie bylo, ale caly czas musialem byc w gotowosci.
Opis bedzie tylko z najbardziej emocjonujacej, ostatniej mapy, czyli Q2DM1, bo te mape w calosci i na spokojnie moglem obejrzec.
Sklady
Play For Honor: P!o spil kisiu Protech
Miedzyrzec Podlaski: GT.7 B0R0 Pigmej Spitfire
Wszyscy szybko dali ready i mogli zaczynac gre na decudyjacej o zwyciestwie mapie. Od poczatku najbardziej zazarta walka toczyla sie w okolicach wody. Tam Pigmej wspomagany przez Spita i GT.7 ganial sie z cala ekipa =PFH=. Bo nie od dzis wiadomo, ze druzyna P!o woli miec w swojej jurystykcji okolice wody, niz rooma wraz z liftem. W sumie caly czas sie zastanawiam dlaczego? Moze nikt ich jeszcze nie oswiecil, i caly czas mysla, ze potrafia strzelac z RG... :> E tam, niech mysla sobie tak dalej [; Na windzies od pocz?tku sumiennie i bardzo skrupulatnie wypelnial swoje obowiazki B0R0. Nie zrazal sie narzekaniem i wyzwiskami spila. Ja tez bym mial je gdzies. Taka pozycja. A ze tamten bezmyslnie ladowal mu sie na celownik... to juz swiadczy o Jego poziomie gry [; Po kilku minutach skakania najbardziej wyroznial sie Protech. Jako jedyny z teamu mial dodatnie statystyki, a Jego konto fragowe stanowilo niemalze polowe fragow PFH. Na polmetku bylo 48 do 60 dla =PFH= i taka przewage utrzymywali prawie przez caly regulaminowy czas. Zmniejszala sie ona czasem do kilku fragow, a czasem powiekszala do 20 fragow. Napisalem prawie, bo rozzuchwalone =PFH= uprawiajac czynny freedom zaczelo prowadzic niepotrzebne pogadanki, ktore oczywiscie przelozyly sie na koncepcje gry, a raczej na jej brak. Spil dal rozkaz do odwrotu, a raczej zezwolenie na bunkrowanie sie. Niecale pol minuty do konca, przewaga topniala z sekundy na sekunde. Walka przeniosla sie do boxa. 10 sekund i 2 fragi do odrobienia, tudziez przewagi PFH. Wtedy daje o sobie znac B0R0 1: =PFH=spil was cut in half by M-c/B0R0's chaingun a potem B0R0 2: =PFH=kisiu was popped by M-c/B0R0's grenade i dogrywka :D A w niej role sie odwrocily. M-c wypracowalo sobie fragowa przewage, nawet 13 fragow. Minuta do konca, PFH ma pokoj, a M-c umiejetnie unika walki. 20 sekund do konca i 3 fragi przewagi. Protech nurkuje po RG, w miedzyczasie kisiu zabija z CG GT.7, ale ten mu sie odplaca tym samym z SSG. Protech zawedrowal z RG na lifta, gdzie B0R0 zabija sie o Niego przy pomocy rakiety :D P!o gdzies zrejlowal Spita. 5 sekund do konca i remis. 3...2... i M-c/Spitfire was railed by =PFH=P!o P!o utrzymal nerwy na wodzy i dzieki niemu Jego druzyna wygrala te mape. I nareszcie koniec.
Przy wyborze zawodnia mapy mialem trudny wybor, bo statystyki Protecha i B0Ra robily wrazenie, ale ten drugi, smiem twierdzic, zapewne gral nudny TP, dlatego tez zdecydowalem, ze obejrzymy demko z povu Protecha.
Zawodnikiem meczu: Protech.
Zawodnikiem pierwszej mapy (Q2dm3): Protech. Zawodnikiem drugiej mapy (Q2dm5): Pigmej.
Demka prosze przesylac na maila sikora: sikor3k@o2.pl z racji iz cahir nie posiada obecnie internetu:)
|