q2dm7 - Tabak q2dm5 - dza q2dm8 - LoCo
Gracz meczu : LoCo
scorpio9@wp.pl
q2dm7
Poczatek zdecydowanie dla wd, a mtg ma za to dwa ... (jakie psy, jakie psy...) minusy! :D. Ra czesciej, a wlasciwie caly czas w 1 czesci meczu w posiadaniu wd, na ssg czesciej bywal loco niz dza, ktory de facto wylewal z siebie 7 poty walczac o ta pozycje:D . Po 5 minutach mamy remis, a po chwili mtg przejmuje ra, ale zostawiaja przy tym ssg. Tabak i koledzy jednak nie proznuja i szybko odbijaja z rak wroga ra. Na eReLu klikal sobie calkiem luzno prinz. Generalnie pozycje (ssg/ra) zmieniaja sie nieraz szybciej niz zdolal bys przeladowac swojego railguna. Od samego poczatku ten mecz to wlasciwie walka frag za frag i zaledwie pare fragow roznicy, ktore dzieli obie druzyny. Przy ostatnich 5 min mamy znow remis, a po chwili wd wychodzi minimalnie na prowadzenie. Ma ssg, ale stracilo ra, a na rl czai sie teraz befree. Na 2 min do konca gracze mtg jakby natchnieni czyms zdobywaja masowo fragi i uciekaja na 15 fragow rywalowi. Ale coz to sie stalo !? Ra znow przejal tabak ! Jednak czy to wystarczy w starciu z ogromnym doswiadczeniem dominatora i troche mniej dominujacych kolegow? Odp brzmi : nie. Mtg w koncowce odskoczylo rywalowi na ponad 20 fragow i dotrwali z tym dorobkiem do konca mapy otwierajac wynik spotkania na 0-1.
q2dm5
Poczatek remisowy ze wskazaniem na loco, ktory przez pare min latal z rg fragujac i nie zaliczajac ani jednego detsa. Na ra siedzi napakowany prinz i czeka na quadera sonica, ktory wlasnie tam zmierza i jak gdyby nigdy nic dza wynurza sie czujnie oceniajac wielkosc zagrozenia wystawiajac glowe z wody, natychmiastowo analizuje sytuacje, wiedzac doskonale kto bedzie chcial wskakiwac na ra zeby zabrac mu kubraczek i dodatkowe bulletsy wiec rzuca granat i trafia idealnie tego kogo trafic zamierzal, czyli sonica z q wpadajacego do ra :D:D:D. Po 8 minutach rywalizacji mamy remisik ( ta, znowu :D ), na ra teraz siedzi dza, ktory zmienil prinza, ktory z kolei teraz poszedl w teren...wroc jednak nie, prinz wraca na ra :D. Walec calkowicie pod kontrola wd, gdzie grenadier dza wali we wszystko co sie tylko rusza, czy to przeciwnik, czy to walec strzelic trzeba ot tak, moze padnie :D. Quady mtg nie moga nigdzie wyjsc, sprawnie i szybko sa ubijane, zreszta quady wd tez nie moga daleko powedrowac. Na 8 min do konca wd prowadzi 25 fragami, quada udaje sie wyjac tabakowi i idacy za przykladem sonic tez go wyciaga, na 5 min do konca sonic odbija ra, ale szybko zostaje zabity przez prinza, ra teraz zmienia wlasciciela z szybkoscia swiatla. Dza wykrada quada plynie kraulem w strone ra i oczyszcza cala okolice przy czym sam tez ginie :). Jednak wd szybko biegnie po czysta pozycje jaka jest ra, maja tez walec i powiekszaja swoja przewage do 40 fragow, mtg nie jest w stanie nic zrobic i mamy remis 1-1.
q2dm8
Pierwsze kroki, a nawet wycieczki to dosc duzy chaos :D. Chaos i jeszcze raz chaos, z tego chaosu wylonil sie dopiero loco z 1 pesem odrabiajac pare fragow straty do wd i wyprowadzajac tym samym mtg na prowadzenie. 2 zielone szelki zaklada nie kto inny jak sam dominator i w trybie natychmiastowym mtg wysuwa sie na 20 fragowe prowadzenie. 2 psy zostaja ubite mniej wiecej w podobnym czasie, a 3 czai sie w roomie z powerupami. Rsn jako 1 z wd wykrada ps'a, ale dosc szygko z nim ginie. Na polmetku mamy dosc duza, bo 30 fragowa przewage graczy mtg. Znowu przenosimy sie w okolice powerupa, a tam kolejne psy zostaja ubite przez wd, ALE kolejne sa juz zebrane przez mtg i tak sie zamyka to bledne kolo :D . Ogolnie rzecz biorac - calkowita dominacja graczy mtg , ktorzy po prostu brali sprawniej i CZESCIEJ powerupy w tym mnostwo pesow, mnostwo :D. Tak wiec mtg zwycieza na tej mapie jak i w calym meczu 1-2. Moglem (a raczej na pewno nie zauwazylem)nie zauwazyc innych psow wiec nie krzyczec zaraz ze nie wspominalem o kims :).
gg!
|