zjawisko tego meczu wykracza poza kategorie złego i dobrego. To był niczym niezakłócony przepływ energii w najczystszej postaci przy akompaniamencie miłości.
Nieodgadnione są ścieżki wiodące do zwycięstwa. Świat stanął na głowie - dostajemy gładko dm1 aby powrócić na szóstce i siódemce. Pierwsze 5 minut na dm1 totalny rejp i wpierdol, a potem już walka frag za fraga. Ładny przemiał był na wodzie, nie sposób utrzymać tej pozycji było na dłużej niż 30 sekund. Ogólnie VGG. Dla takich spotkań warto było się zapisac do ligi. Pozdro.