|
Gracze map: dm5 arczi dm6 roAch dm3 arczi
gracz meczu roAch
demka na dsrul@o2.pl
Witajcie wszyscy fani k?ejkowicy, k?ejka, korytarzy, szwejka, skrzynek, czy jak kolwiek Wasi rodzice ochrzcili ta gre!
Dawno Dawno temu w odleglej galaktyce byl zwyczaj aby pisac raporty po meczach, a jako, ze strasznie sie nudze postanowilem przypomniec stare dobre czasy.
Specjanie dla Was raporcik, z meczu sX versus [r].
Zaczne od tego, ze klany graly niezmiennym skladem, a mianowicie: W szeregach sX zagrali, roAch, brt, SoulBlighter, oraz ZeT, a po drugiej stronie celownika klikali Czulas, Eddy, Flap i Arczi.
Pierwsza mapa byla q2dm5. Sedziujac kilka meczy sX juz wczesniej zauwazylem, ze chlopaki graja deem piatke calkim przyzwoicie, dlatego tez spodziewalem sie dobrego widowiska. Spektakl okazal sie przedni! Praktycznie caly mecz [r] dyktowalo tepo gry, rozstawiajac zawodnikow na walcu, sx spokojnie dozbrajalo sie w RA czekajac na swoja okazje. chyba caly mecz flap posiadal czerwony kubraczek i nie omieszkal podzielic sie zdobycza z reszta zalogi. Czulas w stylu "Janka partyzanta" staral sie wykradac quady, niekiedy nawet mu sie to udawalo, odbijal walec, przybywaly posilki lecz nie bylo im pisane zagoscic tam na dluzej. Rebelsi przez okolo 13 minut gry utrzymywali okolo 10cio fragowa przewage. Dopiero pod koniec mapy Czulas i spolka zdolali wyniesc pare cennych niebieskich powerupow, co zaowocowalo zdobycza fragowa. Po odbiciu na dobre walca, przeciwnicy rebeliantow zdolali sobie zapewnic spokojna wygrana. Dzieki opanowaniu, klan sX w dobrym stylu wygral mape!
Przenosimy sie na dm6! Hop Hop, kazdy skacze by troche sie odstresowac po emocjonujacym dm5, mija kilka chwil i kazdy juz wpisal magiczne ready. Od pierwszych minut mozna bylo zauwazyc, ze Czulasowi juz nie idzie tak latwo wykradnie powerupow, jak to czynil na poprzedniej mapie. RoAch wiedzial co robic by zatrzymac wrogiego quadera, a to ubijajac go przy quad exit, a to nie dajac mu nawet wejsc do q-room'a. Nawet sam wkurzony Czulas stwierdzil "co ja robie", a moze zapytal?... no mniej sza o wiekszosc, lecimy dalej. Na bfg dosc dobrze radzil sobie brt odpierajac ataki wroga i rozdajac Bardzo Fajne Giwery kolegom! Dobra gra moze sie takze pochwalic arczi, czesto gesto usmiercajac roach'a przy q-exit, dzieki czemu reszta druzyny mogla odetchnac z ulga. Generalnie po 10 minutach gry [r] posiadalo spora przewage fragowa i nie zanosilo sie, na zmiany. Dopiero na 5 minut przed koncem gracze sX przelamali zla passe. Zaczely sie pojawiac quady wyniesione wlasnie przez nich, a i na rg czasem ktos tez zawital na dluzej. Bylo nerwowo, nawet bardzo. Pod konec r zaczelo w panicznym biegu uciekac przed enemi do lawy! Okazalo sie to zlym pomyslem i kiepska kryjowka, bo sX zblizalo sie do remisu, no ale jak to w zyciu bywa, zabraklo czasu! W trakcie gry dalo sie zauwazyc, ze czulasa cos gryzie i nie moze grac w pelni swoich mozliwosci. Nawet probowal powiedziec nam CO, no... ale troche mu nie wyszlo, brzmialo to mniej wiecej tak: dzdxsaxa dsadsa dsa dsadsa Po przytoczeniu tego dziwacznego monologu, czas na opis ostatniej mapy, czyli dm3!
No to do dzie?a. 4...3...2...1.. zaczeli! Po emocjonujacym przegapieni przezemnie pierwszch powerupow, sytuacja na mapie byla na korzysc [r]. Posiadali wsie pozycje i zgodnie z moja prognoza, szybko zaczeli fragowac. Po 3 minutach gry bylo 32:17 i roach mial zaraz wyniesc kolejnego quada, co tez uczynil - wchodzac w ten sposob w pena juz rutyne. Po 5 minutach przewaga [r] byla juz 30sto fragowa, a duet brt i roach, rozumieli sie na kladzie, jak stare dobre malzenstwo. Mija 10 minut, a przewaga [r] bez zmian. Dopiero po kolejnych 2 minutach sX zdolalo oprzec sie kladrunowi roacha i zadomowic sie na stale na rg. Wynik zaczyna po malu wyrownywac, no ale przed sX jeszcze dluga droga, aby wygrac ten mecz. Rolcz i by ry ty dalej systematycznie wynosza powerupy, ino teraz jest im o wile cieze je wykorzystac! sX zdaje sie teraz byc bardziej zorganizowane, pilnujac rg jak oka w glowie, albo i lepiej.. jak oczow w glowie! W miedzyczasie Arczi, po ciezkiej walce, zdolal wyniesc invu i odbic spory kawal dm3 dla swoich komradow. 3 minuty do konca r prowadzi 10 fragami i BRT wynosi kolejnego klada, zwiekszajac przewage do +20. Do tego czasu cichociemny Czulas wpadl na pomysl by w koncu zagrac quada!! Tak tez uczynil, a quadruna przeprowadzil owocnie, dajac na nowo szanse o walke dla sX. Chlopaki na rg zdobyli kilka reps fragow i co sie dzieje? Ostatni quad ubity 1 min do konca a na mapie coraz gorecj!!! Wynik +3 fragi dla r. Wszyscy w szalenczym biegu, ktos ginie ktos sie respuje. pare sekund do konca +2 fragi dla r. OSTATNIE ULAMKI SEKUND +1 FRAG DLA R I OTO ARCZI Z KRWIA ZIMNA NICZYM KIEROWCY LODZKIEGO POGOTOWIA, ZABIJA 1 STRZALEM Z SSG DWOCH GRACZY R. Wygrana sX! r w zalobie! :P
Mecz skonczyl sie wynikiem 2:1, dla kolegow Czulasa, ale mogl pasc kazdy inny wynik, a sama gra byla bardzo zacieta. vgg, oby wiecej takich meczy Panowie!
Ufffffffff. :D
| |