Za górami, za lasami stał se tabor z awganami. Źle. Poprzez pola i odłogi niesie maq wpierdol srogi. O już lepiej. Co ja to miałem? A, opis. No to hyc!
q2dm8
Niniejszym ogłaszam, że lepszymi magazynierami w tej potyczce zostali gracze dobra, światła i miłości - GOA. Zaczęli lepiej niż klan spod bandery zielonego liścia, szybko dozbroili się stalowym pantalonem, który najdłużej z dumą nosił Dza. Dopiero zmasowane ataki i rozpaczliwe zawołanie yopsa "polujcie na dza" sprawiły, że gracz GoA skapitulował. Oprawcę znalazł w osobie wspomnianego wyżej yopsa, który w myśl zasady "zrób sam, bo jak inni to chuj z tego" sam sobie wydał rozkaz, po czym go wykonał. Szkoda, że było już bardzo późno, bo reszta klanu Roodiego miała już swoje portasy. Pokazuje to jednak, że cQt umieją bawić się nawet jak przegrywają, a o to chodzi, nonie?! Co do przebiegu mapy, to GOA szybko zaczęli dominować, a chaos w szeregach cQt nie pozwalał im na jakiś większy zryw.
Gracz mapy - [goa]dza, bo dobrze gra. Wyróżnienie - yops, the dza killer!
q2dm6
Kraina lawą płynąca okazała się jeszcze trudniejszym terenem dla cQt. GOA dobrze radzili sobie w strategicznych punktach (zwłaszcza Darek na bfg, czy maq na rg), a canabissy nie potrafili się do kupy zebrać, by zaatakować gangbangiem. Zabrakło silniejszej opozycji na rg, na quadzie było już lepiej, jednak szwankowało zwłaszcza krycie wyjścia. Ogólnie to chaotycznie było mocno, a jedyną pewną rzeczą była lawa, darek na cfg i chaos. CHAOZZZZ! Panowie wpadali do lavy, rozbijali sie o kule z bfg, wysadzali itp. GOA było lepiej zorganizowane. Dość powiedzieć, że cQt chyba ani przez chwile nie prowadzili na dm6, a jeśli już to tylko na początku.
Gracz mapy - Darus, bo bardzo dobrze trzymał bfg. Wyróżnienie - nie ma, nikt nie zasłużył : <
q2dm3
Mapa z odrzucania, bardzo mocny punkt w repertuarze cQt. Zapowiadała się syta walka i taka też była. To jedno z lepszych dm3 jakie ostatnio widziałem. cQt rozpoczęło z wysokiego P jak pent, awgan z tymże artefaktem zebrał jeszcze q i przez nastepne 15 minut to cqt prowadziło i trzymało w szachu graczy GOA. Przewagę zapewniało im posiadanie rg, skąd szły ataki na quadownie i 666. Nawet maq długo nie mógł wkraść się w okolice rejla. Taka sytuacja utrzymywała sie do mniej więcej 5 minuty do końca, gdy GOA udało się wyrównać, by nasteponie nieznacznie odjechać. Musi, że cQt to rozsierdziło, bo przez następne minuty wynik wachał sie +/- kilka fragów dla obu klanów. Ostatecznie jednak GOA wytrzymali i zgarniają pełną pulę. Szkoda, bo cQt zasłużyło chociaż na 1 punkcik, za zdrowie jakie zostawili na mapach.
Gracz mapy - Awgan, jako kapitan dyrygował drużyną wzorowo. Wyróżnienie - Roodi, bo jeszcze nie miał.
<wchodzą fanfary>
GRACZEM MECZU ZOSTAJE <dramatyczna pauza> MAQ!
<fanfary wychodzą>
GG.
|