|
Jeśli o meczu nF z o4f napisałem, że to El Clasico 2 ligi, to spotkanie tOków z Ath to najklasyczniejsza z klasyk, jakie tylko można sobie w kraju nad Wisłą wyobrazić. W skutek odpadnięcia 3c z ligi byliśmy świadkiem finału ligi. A tak, bo wydaje mi się, że to spotkanie ustaliło już ostateczny wygląd tabeli. A skoro to finał, to gracze zadbali, by emocje, zacięcie i walka były tegoż finału godne. Zapraszam do krótkiej relacji.
Q2dm7
Rozpoczęliśmy o 21 na dm7, chociaż przed meczem miłościwie nam losujący bot zdecydował, że mapą otwierającą będzie dm1. W skutek jednak dobrej postawy Cleanera w turnieju, Tok uzyskali możliwość zmiany jednej z map, z czego dzisiejszego wieczora skorzystali. To tylko tak gwoli zaspokojenia ciekawości. Co do meczu, to dm7 była straszna. Ciężko było nawet ją oglądać, a to dzięki fatalnym warunkom panującym na serwerze. Gracze wisieli, narzekali na pl, monitory gasły, ogólnie przedsionek Armagedonu się szykował. W tych warunkach, na które koniec końców oba klany przystały, lepiej poradziły sobie Tokary, które tego wieczora miały w sq szalejącego jak koza na skalnej półce Gołta. Ex Akowiec rozegrał profesorską partię na RA, a trzeba przyznać, że nie było łatwo, bo w drużynie adwersarzy jednostką oddelegowaną do ubierania Ra był David. Ogólnie starcia i walki o pozycje były ozdobą pojedynku. Mq bił się z Iversem, Sil z Jolbobem, a do wspomnianej dwójki na REDZie dołączali Cln i spirit. Jednocześnie była to mapa chorej ilości tk, w której to statystyce Cln przekręcił licznik. Wielka szkoda, że warunki nie pozwoliły chłopakom rozszaleć się na dobre, chociaż przez te 20 minut na pewno wstydu żadna ze stron sobie nie przyniosła.
Gracz mapy; Goat, momentami sam trzymał Ra za morde. Wyróżnienie; David, okrutnie napsuł krwi Tok.
Q2dm3
Mapa lekcja. W szkołach na zajęciach z marnowania czasu powinni ją puszczać, przewijać, puszczać, a jak już lil criminals (gimnazjaliści) się porzygają to puszczać jeszcze raz. TOK zowniło jak Piasecki Panią Ministrę Muchę, a zrobili to, mimo że ath zagrało naprawdę dobrze. Dankowe ziomy zebrali wszystkie penty, rg obstawili gęsto jak dropsy na sunrisie, a współpraca na linii Goat-Cln powinna być w słowniku pod hasłem "we mnie podsadź";. Na rg Jol i Pio stawili czoła Duvidkowi i MQ, których wynik z dm7 ewidentnie wnerwił. Chociaż staty tego nie oddają, to walka była niesamowita. Czasem pod megasem tłok był jak na bazarze, by zaraz potem miejscem zapalnym zostawały okolice pieca. Walka, walka, walka i flaki. Szkoda, że na owym piecu było już nieco gorzej, chociaż muszę wyrazić szczere słowa uznania dla opanowania sila; ja na jego miejscu, a tego wieczora dm3 wybitnie go nie lubiła, wyjebałbym monitor razem z biurkiem i dwoma kotami już dawno za okno. A ten jakby nigdy nic, odradzał się. Postawa godna pochwały. Za to mniej godne pochwały jest ponowy high score w tk:D. Umówiliście się na zabijanie złych i swoich w stosunku 3/1, czy jak? Ogólna konkluzja po dm3? Penty zrobiły swoje, quady także. Obejrzyjcie demka.
Gracz mapy; Goat, za quadrunny scoobopodobne. Wyróżnienie; Silee, za spokój, chociaż podejrzewam wspomaganie się jakąś melisą.
At least.. q2dm2
W którejś z książek Kinga przeczytałem, że kozakiem nie jest ten, który złapie tygrysa za jaja, ale ten, kto je przytrzyma. Ath przez całe 20 minut trzymało za worki mosznowe toków, nie pozwalając im nawet na chwilę poczuć się pewnymi triumfu 3:0. David i spółka narzucili bardzo wysoki tempo od początku, w sumie nawet ciężko mi powiedzieć w której minucie ktoś na dłużej rozsiadł się na Ra. Jak już jednak do tego doszło, to byli to gracze Danki, a konkretnie ktoś pary Jol-Pio. Nie przesadzę chyba, jeśli napiszę, że było to najlepsze dm2 w tej edycji i jedna z najlepszych map w ogóle. Intensywność gry urywała dupsko przy kostkach, pozycje były odbijane, by za chwile znowu być zdobywane. Niektórych mordów nie powstydziliby się Michael Meyers i Leatherface, a nawet sam Fryderyk Kruger z zadumą rolowałby swój czerwono-zielony serdaczek, obserwując batalię. Nie opiszę dokładnie co się działo, bo primo demka można obejrzeć, a secundo nie wiem. Sytuacja zmieniała się zbyt szybko, udało mi się wychwycić, że najwyższa przewaga Tok wyniosła ok. 30 fragów, by za dwie minuty było już tylko +8. Osom, by powiedzieć jak pewna Dżoana. Szkoda, że ath nie urwało punkcika, bo za postawę an dm2 zdecydowanie im się należał. Jednocześnie graty dla toków za 3 bardzo dobre mapy z naprawdę silnym oponentem.
Kloc mapy; CLN, pokazał Power napędzany kurczakami! Wyróżnienie; Michaq, nie od dziś będący specem od dm2.
GRACZ MECZU: GOAT! Równa, bardzo wysoka forma.
GG
Edit. Mozilla mi się jebie i opis dodałem IE:<. End of the world, nie mówcie nikomu.
| |