Po krótkiej przerwie spowodowanej świętami wracamy do rozgrywek najlepszej ligi Quake 4 evah! Los (albo pech) chciał, aby w 8 rundzie rozgrywek starły się ze sobą ekipy v3 i thC. Trójki to obok tOk murowany kandydat do podium, thC, chociaż że są klanem z doświadczeniem (duża marka w insta), to jednak w tej edycji narazie zamykają tabelę. Ich mecz przebiegł bez problemów (o 22.03 było już po wszystkim, szybko i sprawnie jak nigdy), jednak chyba zrezygnuję z tradycyjnego opisu. Bo i co miało by w nim byc? Każda mapa to ponad 200 fragów przewagi Davida i spólki, pozycje to byłą rzecz tak umowna, że oesu, na ostatniej mapie to chyba v3 dawało zbierać quada thC, tylko po to, żeby pepek mógł kogoś zamknąć we wnęce. Jednocześnie wielki szacun dla chłopaków z thC, ich synapsy muszą być chyba stalowe, grali do końca, chociaż szkoda, że Zef nie wytrzymał. Chciałem go pochwalić za walkę, ale 3/4 dm2 przestał, tak jak prawie całe dm5, więc nie pochwalę, bo to czyn niegodny rycerza, a już napewno nie fair w stosunku do kolegów z klanu, którzy nie poddali się bez walki. Nie jest to atak na niego, bo sam na pingu 150+ grać bym nie chciał, ot taka refluksja. W każdym razie zacytuję Aliego G i powiem "Riskept"! Dla v3 za nieziemskie skile, thC za upór i czysty fun płynący z grania. Do nastepnego.
Gracze map:
DM1 - Shoowax, bo jako 1 zabił Duvidka! DM2 - Pepek, dużo radości ze skakania! DM5 - Zef, stał a zrobił najlepszy net!
GRACZ MECZU - David, ale od tyłu to Divad!
Złota myśl rula na dziś: dziwki koks i fajerfoks!
To tyle na dziś, eloszka!
|