Witam serdecznie,

Za nami kolejny pojedynek w PLQ2 15! Tym razem naprzeciwko siebie stanęły ekipy z drabinki wygranych, czyli triumfatorzy grupy B, obrońcy tytułu v3, oraz PFH, którzy to zajeli 2 miejsce w grupie A. Faworytem wydawali się gracze v3, o których napisałem kiedyś, że mogliby wystawić dwa składy i między sobą bić się o palmę pierwszeństwa. Jednak PFH ograli już w tej edycji tOk, więc tylko szaleniec mógłby sobie pozwolić na zlekceważenie Walczących o honor. Kto okazał się lepszy? Ile razy zginął rul? Kogo pozdrowił Luczek? Czy David znowu own? Tego dowiecie się z raportu, na który zapraszam poniżej.

Q2 dm1
Mapa z wyboru PFH.

Składy:
PFH: Luczek, Rul, Faint, Zyga
v3: Shugh, Pimp, Zotter, David

Mapa, o której wybranie można było podejrzewać PFH w ciemno, ale wcale a wcale nie dlatego, że dali tu popalić tOk. Nic a nic.
Początek meczu dla Oobrońców Tytułu (#eldoka_na_wolno), wynik 8:2, shuggah stara się zająć wodę, na której jego adwersarzem zostaje ZYGA, Pimp, którego chwaliłem za bardzo mądre granie dm1 w pozycji ?wahadłowego lifta? , duet David i zotter w roomie i? nic. PFH otrząsnęli się błyskawicznie, głównie za sprawą bardzo dobrze dysponowanego tego wieczora Luczka, któremu nie ustępował faint, a obu wspominał jak tylko mógł Rulon. Bardzo chaotycznie przebiegały walki o kluczowe pozycje, żaden klan nie potrafił się dłużej zatrzymać w konkretnym miejscu. Obie ekipy tym samym nie potrafiły sobie odjechać, ale należy podkreślić, że to PFH częściej było na plusie. Sytuacja nieco zmieniła się po ok 4 minutach, kiedy atakujący we 4 od wody gracze Veni Vidi doprowadzili do remisu, jednak nie na długo. Ponownie podkreślę dobrą grę Fainta oraz Luczka, którzy ciągnęli za uszy swój klan jak tylko mogli. Szczególnie imponował LcK, rzucał się czasami na v3 jak głodny pies na puszkę Puffi, jednocześnie nie zapominając o kindersztubie i pozdrawianiu fanów. Liczba fanów, którzy odpowiedzieli znajduje się pomiędzy nawiasami ( ). Chwali się również Rulowi, że mimo udzielonego wywiadu przed samym meczem, który nota bene wywindował go do pozycji SUPERSTAR w Q2, był myślami na dm1, a nie rozbijał butelki szampana o własny jacht. Ale nieśmieszne żarty na bok, bo PFH serio mi zaimponowali, pokazując że wklepanie tOk to nie był przypadek i słusznie przed startem ligi umieściłem ich na podium.
Na półmetku zmagań PyFyHy mieli +24, jednak nie udało im się przykręcić śruby i dojechać v3. A faworyt powoli, ale konsekwentnie kąsał, zmniejszając swoją stratę, by na 5 minut do końca odzyskać prowadzenie. Dalej mecz toczył się prawem sinusoidy, a to v3 byli na plus, a to PFH. 1.30 do końca i dobra akcja w roomie Pimpa (4 fragi z rl) pozwala v3 wyjść na bezpieczne/wydawałoby się/ + 10 fragów. Jednak PFH nie złożyło broni, jednak zabrakło im nieco czasu. Dodatkowo pod koniec v3 wykazali się sprytem i wyrachowaniem, wycofując się na kocowe sekundy w okolice boxa, gdzie dożynali nieszczęśliwie odrodzonych przeciwników. Ostatecznie, głównie dzięki dobrej dyspozycji Davida, to v3 dowozi +7, a syrena rozbrzemiewa.

Gracz mapy: Luczek, mimo że nie dali rady, to zrobił tytaniczną robotę, by PFH było górą
Wyróżnenie: Davidek, skill nad skille, wygrał tę mapę v3, jedyny z nich na +


Q2 dm6

Składy bez zmian.

Osobiście to myślałem, że v3 wybiorą dm3, jednak musieli uznać, że to na dm6 będą większą przewagę. Początek pozwolił dokładnie tak pomyśleć, lepsze respy trójek (m.in. quad w posiadaniu Davida) oraz ogólnie dobry start pozwolił po 2 minutach na wynik w okolicach 30 fragów przewagi faworyta. PFH budzą się przy 3 qudzie (2 zbiera wesoły Estończyk shugghhghghg), którego wykrada niezawodny tego dnia Luczk, nie udaje mu się jednak odbić rg, gdzie bunkrują się wspomnieni już Dav + Shg. Trudne zadanie stało zatem przed ZYgą i rulem. Odwrotnie początek Lavy wyglądał dla zottera, który na bfg był momentami nie niepokojony.
PFH lepiej wynosili quady w 1 połowie mapy, jednak mimo całkiem udanych quadrunów, to 3v ciągle liderowało. Trochę szwankowało osłanianie wychodzącego quadera, ale to akurat zarzut do obu ekip. Kluczowe było moim zdaniem nieco lepsze obstawianie bfg i rg/ra przez v3, chociaż obie pozycje nie były prawie nigdy w całkowicie w rękach którejś z ekip.
Od 10 powerupsa to v3 częściej zaczeli przywdziewać niebieskość, najczęściej dzieląc ją między Pimpa i Shugha. O dziwo jednak lepsza gra na q wiązała się ze zjazdem fragowym, który apogeum osiągnął na ok 6 minut do końca, kiedy PFH doskoczyli na 18 fragów i już wydawało się, że sensacja puka po oknach i łasi się na progu. Trzy wiktorie to jednak za bardzo doświadczona ekipa, z ostatnich 4 quadów oni zbierają 3, skutecznie wytrącając PFH argumenty z ręki. Szkoda, widowisko by na tym zyskało, gdyby trzeba było rozegrać mapę numer 3. A tak, to v3 dowieźli bezpieczną, 40fragową przewagę i meldują się w finale.

Gracz mapy: David, zrobił różnicę
Wyróżnenie: Faint, który wyniósł najwięcej quadów

Man of the Match: David, po prostu był najdobry


Posłowie.

Gratulacje dla obu ekip, v3 za zwycięstwo, PFH za niesamowitą walkę i mimo porażki, wysoko uniesione głowy. Ośmielę się zaryzykować tezę, że w obecnej dyspozycji, to podopieczni Zygi są drugą siłą na polskiej scenie.

GG także dla niezawodnego NIghtStalkera, za stream, gg Michaq za wywiady.

V3 kontynuuje marsz na szczyt. Czekamy na kolejne emocje.

Pozdraiwam.

Kurtyna!