Jak sobota to do Lidla, jak niedziela to do quake. Kolejny weekend, kolejne emocje w ramach rozgrywek 16 edycji PLQ2. Miałem przyjemność obserwować starcie między rozpędzonymi urwaniem mapy qF i zwycięstwem z 3c Like-Minded Rebels, a szukającym pierwszego punktu Bab Boys Clanem. Fasadinowy bot orzekł, że zmagania odbędą się na dm3, dm1 i dm8. Po uzbieraniu kompletu graczy mogliśmy ruszyć z kopyta.


------------------------------q2dm3 - The Frag Pipe----------------------------------------------------

lmr: Marek, Idaho, wrbrngr, kinezu
[bbc]: ><aw, KaPo, Hardiel, RED

Początek meczu iście piorunujący w wykonaniu BBC, xawik zgarnia pierwszego quada, a Penta pada łupem Hardiela, który wcześniej epickim strzałem z SSG pozbawia MSXa RL i nadziei na zebranie 666. To mocno ustawia pierwsze minuty pod Złych Chłopców, siłą rozpędu zgarniają oni drugiego Niebieskiego (z pierwszych 5 Quadów, aż 4 skradł xawik) oraz przejmują panowanie nad kluczowymi rejonami mapy. Wyróżnia się szczególnie Hardiel, który pierwszy notuje dwucyfrówkę w okienku pokazującym fragi, a lmr jest niejako zamroczone mocnym otwarciem przeciwnika, niczym bokser po luju ogłuszaczu. Po przeciwnej stronie na RG wygodnie rozsiada się KaPo, którego celność rury wacha się w granicach bardzo dobrych 40% przez całe 20 minut. W międzyczasie Idaho udaje się zgarnąć drugą Nieśmiertelność, ale w parze z tym poszła przegrana batalia o Quada. Rebelianci budzą się z letargu po ok 7 minutach - sygnał do natarcia idzie od walczących o piec warbringera i kinezu. Ta dwójka zaczyna coraz śmielej poczynać sobie w okolicach SSG, czego efektem jest większa liczba wyniesionych powerupów (by nie być gołosłownym, kinexowi udaje się w okolicach półmetka wynieść aż 3Q z rzędu). Niepowodzenia w bazie bbc powetowywali sobie nad kwasową kałużą, gdzie widowiskowe boje toczyli KaPo i Idaho, wspomagani przez REDA i Marka. Ogólnie sytuacja wyglądała tak, że co lmr uda się przykręcić śrubę i odrobić nieco deficytu (np. za sprawą 3 Invula zabranego przez wrbrngra) to zaraz Bad Boys potrafią zbilansować stratę i ponownie odskoczyć. Trochę to paradoksalne, bo xaw i ferajna byli cały czas w zasięgu Rebelsów, ale jednocześnie niczym Jerry przed Tomem sprytnie im uciekali. Podkreślić też muszę dobrą reakcję prowadzącego timu, jak np. w przypadku 16 quada, który w rękach xawika momentalnie robi czystkę na chwilę wcześniej utraconym RG. Ostatni Pent pada łupem CLa bbc, czym pieczętuje on bardzo dobry występ całej paki, a nawet przewaga lmr w końcówce w liczbie wynoszonych Q (ogólnie, jeżeli dobrze liczę to Like-Minded mieli 10 Quadów, przy 9 na korzyść Bad Boys) nie potrafiła zamknąć luki pomiędzy ekipami. Finalnie [BBC] dowożą komfortowe prowadzenie do końca i możemy im pogratulować pierwszego punktu na koncie.

Gracz mapy: KaPo - bardzo dobre granie RG, wysoka celność i duży wkład w końcowy sukces.
Wyróżnienie: Idaho - widowiskowe starcia na RG, dodatkowy plus za wyniesione 666.


------------------------------q2dm1 - The Edge----------------------------------------------------

lmr: Marek, Idaho, wrbrngr, kinezu
[bbc]: ><aw, KaPo, Hardiel, RED

Z racji braku roszad błyskawicznie rozpoczęliśmy drugi akt batalii, czyli najsłynniejszą mapę w panteonie poczciwego Q2. lmr mogą traktować dm1 jako swój homemap, udało im się przecież pokonać na niej faworyzowane qF. bbc zaczeli jednak bez kompleksów, otwarcie mapy to typowe badanie się obu stron, z delikatnym wskazaniem fragowym na korzyść klanu na b. Ponownie początkowo najbardziej widocznym graczem w szeregach BiBiSi jest Hardy, jednak po 5 minutach chaosu lemurom udaje się odbić pokoik i po raz pierwszy wyjść na prowadzenie. Jak się okazało był to jeden z kluczowych momentów, bo od tej pory to oni będą w większym lub mniejszym stopniu odjeżdżać "przyjezdnym". Rozkręcają się zwłaszcza MSX i Idaho na RG - ten pierwszy dodatkowo chętnie zapuszcza się w okolice areny/boxa, by tam nękać spawnujących się Bad Boysów.
W roomie dwoi i troi się tandem xawik/Hardiel, jednak tego dnia to częściej dwójka obcokrajowców w szeregach ekipy kw4śnego miała więcej argumentów w garści - szczególnie aktywny jest warbringer, który często odwiedza windę (ta pozycja nie była w dosłownym sensie obstawiona przez Rebelsów, bardziej zaglądał tam wolny elektron), czym zamykał jedną z dróg do szturmu dla REDA i reszty. Wiatr w żagle udaje im się złapać po ok 11 minutach, gdzie po serii szybkich przetasowań wypędzają lmr znad wody, jednak przełamanie nie następuje na długo, bo już chwilę potem (dokładnie na ok 7 minut do końca) przewaga lamurów przekracza barierę 50 oczek. Po kolejnej minucie wynik wygląda jeszcze bardziej okazale, a dodatkowo każdy zawodnik z prowadzącego teamu może się pochwalić dodatnim wynikiem wskaźnika plus/minus. Chociaż intensywność walk do końcowych sekund nie spada, to przewaga lmr tylko się powiększa, by w końcowym rozrachunku wynieść aż 83 fragi. Tym sposobem rozwiązania zagadki podziału punktów w tym meczu musieliśmy szukać w magazynie.

Gracz mapy: Idaho - za dobre granie pozycji i wybicie z głów Bad Boyom marzeń o posiadaniu wody.
Wyróżnienie: Xawik - napsuł krwi w roomie, walczył jak na kapitana przystało, to z jego strony płynęło największe zagrożenie.


------------------------------q2dm8 - Warehouse----------------------------------------------------

lmr: Marek, Idaho, wrbrngr, kinezu
[bbc]: ><aw, KaPo, Hardiel, RED

Jako, że żaden z CLów nie zgłosił potrzeby zmiany ponownie szybciutko rozpoczęliśmy finalną potyczkę. Początek 20 minut tym razem na korzyść lmr, Idaho jako pierwszy odwiedza powerupa, którym okazuje się Power Shield. Festyn nie trwa jednak długo, po około 90 sekundach znajduje on swojego nemezis w sobie ><awa, który blastuje go, wysyłając Psa hen daleko (swoją drogą ciekawa była ta akcja przy górnym CG, po Ida po drodze do śmierci zebrał kombosa w postaci rakiety enemy, rakiety od swojego i chyba dodatkowo eksplozja granatu ręcznego go uszczupliła). Efekt jest taki, że po 3 minutach nie mamy na mapie zawodnika, który by nie zginął chociaż 1 raz (najdłużej ostał się wrbrngr). To właśnie Litwin zbiera kolejnego PS, a przewaga lmr zaczyna się wymykać powoli bbc z rąk. Do wyróżnienia na apelu ponownie trzeba wyczytać KaPo, który w pojedynkę próbował utrzymywać w grze swój klan. Gwoździem do trumny Be Be Ce jest półmetek, kiedy to kinezu również przywdziewa zieleń inspekcji transportu drogowego, a w poczynaniach lmr widać większy luz spowodowany komfortową sytuacją. W partyzanckich atakach na górne rejony mapy nie ustaje xawik, co ma niestety przełożenie na jego nieszczególne statystyki, chociaż ambicji odmówić mu nie można. Kiedy zegar wybija 5 minut do końca rezultat wydaje się rozstrzygnięty, lmr dociska gaz do podłogi i systematycznie tylko buduje przewagę, która nie jest w żadnym momencie zagrożona. Kolokwialnie ujmując, udaje im się "odstawić" [bbc], których zatrzymują poniżej 50 fragów, co pokazuje dominację triumfatorów.

Gracz mapy: warbringer - jak już się dopadł do zbroi, to nie było zmiłuj.
Wyróżnienie: KaPo - starał się utrzymać grze swoje dziąsła tak długo jak się dało.

MVP - wrbrngr
Bardzo dobra, równa postawa na wszystkich 3 mapach.
Mały MVP - KaPo i Hardiel
Solidne momenty, a na dm3 wręcz popisowe występy.


Dzięki oby ekipom za sprawne rozegranie bardzo fajnego meczu. Gratulacje lmr, zasłużona wygrana, widać coraz większą pewność w poczynaniach. Graty również [bbc] pierwszy punkt zawsze cieszy, teraz już z górki jak to mówią : ).

GL w następnych meczach, ja wkładam czapkę, bo czas odkopać podjazd.

Every day im szafylyn!

Pjona!