Mecz zaczal sie punkt 20
DM5:
Walec w posiadaniu RUL'a i MORA, którzy railuj? blakajce sie dusze graczy xDivision. Poczatkowe quady wynoszone przez befree, ktore nie robily duzej szkody przeciwnikowi. Nastepnie nastapila zmiana, DS odbilo RA, ktore dzielnie trzymal GEORGE i osiedlil sie tam befree. Walki o tamta pozycje roznie sie konczyly, raz w posiadaniu georgero a raz bef'a. Pojedyncze ataki JUBEGO na walec nic nie daly. Wiekszosc quadow wynosil ADS, ale nie umial sie nimi zabardzo posluzyc i nie wykorzystal ich w 100%. Tylko 2 quady udalo sie xD wykradnac, a dokladniej ZOMBIEMU, ktory za 1 razem narobil duzo szkody, a za 2 tylko minusy przyniosl (:
GRACZ MAPY: MORO za ladna gre na walcu i umozliwianie wynoszenia q przez ads
DM7:
obydwie druzyny zmienily po jednym graczu, w przypadku ds wiele to chyba nie dalo. Poczatek mapy dosc wyrownany, frag za frag. Chaotyczna gra, nikt nie trzyma ra, wszyscy skupili swoja uwage na RL ? Po paru minutach bezmyslnej gry DS stwierdzilo, ze w tej piaskownicy tak dalej nie moze byc i zaczeli dyktowac warunki. Przewaga +/- 10 dla DS utrzymywala sie ok. do 15 minuty meczu. W tym momencie zwrocilem uwage na x-Ray'a, ktory dwoil sie i troil, aby nadrabiac braki kolegow. z ds ADS dzielnie walczyl o SSG i nawet go dosc dlugo utrzymiwal.
GRACZ MAPY: x-Ray za najwiekszy wklad w wygrana zespolu
DM1:
Tutaj mialem nadzieje na bardzo wyrownany mecz, nie zawiodlem sie. Sam poczatek mapy byl chaotyczny. Mniej wiecej przez 2 minuty duszyczki z obu klanow blakaly sie po mapie w pogoni chociazby za SG. Kiedy wkoncu kazdy ogarnal sie i dosiegnal broni mapa zaczela byc dzielona. xD wyraznie dawalo odznaki, ze ich interesuje woda. DS nie przystalo na taka propozycje, zajelo sobie dzielnie pokoik (RUL walczyl w nim jak lew) i napierali ciagle w strone wody. W miedzy czasie pomyslowosc oNey'a bylo bardzo na miejscu. Zamiast pomagac kolegom odbic room siedzial na lifcie i doszukiwal sie ofiar, takich jak befree, z czym ten drugi wkoncu sie zmotywowal i zaczal walczyc o ta pozycje. Mniej wiecej pod koniec meczu JUBY zmotywowal kolegow slowami "kurwa sam mam odbijac ten pokoj", po czym ruszyli na room. Od tego momentu zadna pozycja juz nie byla stala, zaczela sie gra ffa, raz 4 w wodzie, raz na arenie. Jako jedyny RUL staral sie trzymac pokoj, jednak ktos jak poprostu przebiegal przez room w poszukiwaniu fragow to go zabijal i biegl dalej.
GRACZ MAPY: RUL za dzielna walke w room i jako jedyny okazywal oznaki myslenia na dm1
GRACZ MECZU: xD|ZOMBI, zagral najrowniejsze TP ze wszystkich, na kazdej mapie mial do wtracenia swoje 3 grosze, ktore pozytywnie wplyaly na postawe TP swojego teamu. GG
|