DM2 - Tokay's Towers to zdecydowana przewaga Hunters'ow. Poczatkowe minuty to chaos, quady wynoszone roznie, hbrt - dart - max - kubi. Pozniej jakos w miare sie to ustatkowalo i wiekszosc nalezala do maxa, do ktorego nalezalo odbijanie dosc czesto traconego RA. Panowie z MTG starali sie i starali, mnozyli i rozmnazali, nic to nic jednym slowem porazka. Po bliskej wygranej z ath nabrali pewnosci siebie, jednakze H udowodnilo jakie sa realia...
0 zgrania. Wynoszone przez maxa quady potegowaly coraz bardziej powiekszajaca sie przewage fragowa. Na RA jak dobrze zauwazylem (mialem problemy z laczem) czesto przesiadywalo 3 lowcow, dobra taktyka? nie wiedziec ale wynik mowi sam za siebie. Pomimo ze max quadowal i ginal dosc czesto, T!mon trzymal RA (i przez swoja glupote je tracil), Kubi gdzies sie tam platal pod nogami,
graczem mapy zostaje eon, za swoje poswiecenie i jak dla mnie, na tej mapie najlepszej grze.
DM5:
Na server wszedlek ok. po 7 minutach gry. Wtedy juz zdecydowana przewaga graczy H, MTG szlajalo sie po mapie bez wyraznego celu. W teamie H na RA usadowil sie eon, reszta grala walca/quada. Najskuteczniejszy z graczy na mapie byl <b>max</b> i to jego wybieram graczem mapy.
DM6:
Wynik sam za siebie mowi co sie dzialo na mapie. MTG nie mialo nic do powiedzenia, wiekszosc swoich fragow zdobyli w pierwszych minutach, kiedy to H nie zajelo jeszcze wszystkich pozycji. Do konca meczu zdarzaly sie pojedyncze przypadki ubicia kogos przez MTG (czesto nawet siebie bili). Ladne zachowanie czulasa, ktorego mogl nam oszczedzic, swoje 'kurwowanie' i 'lamienie' oraz swoje 'farty pierdolone' mogl zachowac dla kolego na ircu. Miedzy graczem mapy mialem do wyboru szalejacego maxa lub swietnie trzymajacego BFG eon'a, jednak to ten pierwszy mial wiekszy wplyw na przebieg na mapie. Eon glownie zajmowal sie bicie respow lub uzbrojonych w sg/mg team grzecznego czulasa.
GRACZ MAPY: <b>H|max</b>
GRACZ MECZU: (scout) mój typ H|max <--- yoki uzupelni dm2 i gracza meczu i staty
GG
|