DM3
Po zapoznaniu mnie z regulaminem przez maxa rozpoczynamy mecz. Od samego poczatku do konca panem w okolicach RG byl H:max, ktory bil wszystkich na respach, jak ktos mu z niego jakims cudem wyskoczyl to zaczynaly sie klopoty... Na q bylo roznie, jednak w wyniku czestego zamieszania jakie panowalo podczas podsadzania pod okienko artefakt zostawal wynoszony najczesciej przez FIZIEKA^^, ktory jednak nie popisywal sie jego wykorzystaniem.
GRACZ MAPY: H:max
DM7
U zaczyna mecz bez FIZIA, ktory obrazil sie na kolegow z teamu, male sprzeczki miedzy eonem i jego zalosnymi tekstami a hara i jego inteligentnymi odpowiedziami na prymitywna glupote. Ra w posiadaniu Huntersow, RL mozna by rzec, iz w niczyim. Ostatnia pozycja, na ktorej powinien sie jaki kolwiek gracz umiejscowic to SSG, jednak po 5 minutach krycia go przez SRQ zostaje opuszczony...na zawsze. Ogolnie o mapie nie ma co pisac, wiekszosc fragow padalo w czasie przechadzki po mapie lub w przypadku H na RA. Na mapie rozszalal sie H:eon i to on zostaje graczem tej mapy.
DM2
Nie bardzo wiem co dzialo sie w okolicach quada, poniewaz przez wiekszosc mecuz obsowalem to co sie dzialo na RA. Przez pierwsze 5 minut bylo ono w panowaniu ekipy maxa, w nastepnych pieciu minutach na RA popisywal sie orion z teamu obrazonego fizia. Od 10 minuty o w/w pozycje bily sie 2 postacie o podobnych nickach: KuBi z H oraz KuRi z u^. Ich walki byly bardzo ciekawe i pomyslowe, co tez czesto powodowalo na mojej twarzy usmiech. Niektore akcje poprostu byly owned w wykonaniu obydwu graczy. Miano najlepszego na tej mapie dostanie gracz z w/w dwójki, a jest to: u^14.KuRi za wiekszego farta (tak naprawde robilem wyliczanke :D). GG
GRACZ MECZU: H:max
|