No wiec mecz zaczelismy z ~15min opoznieniem, gdyz czekalismy na 3m'y no ale pomijajac to i walke o to kto bedzie mial skina male/grunt, zaczelismy od dm5.

ibo, score, heiz vs cs3, drug, warlock, fiziek. Od poczatku bylo widac co sie bedzie dzialo.. fiziek -4. 11-0 dla 3m. score klika na redzie reszta walczy o q/rg. Mapa bardzo jedno stronna.. zbiegiem czasu nb zdobywa troche fragow [81] Ale 3m troche wiecej :D [133]. Ogolnie raczej nie ciekawa mapa [ czego nie widac na screenie ] pomijajac kolezenskie wyzwiska od cwelow w szeregach 3m.

Gracz mapy: score za eff? :D

dm3
Sklady bez zmian. Dosc dobry poczatek nb 666 i 8-0 dla nich quad 3m szybko zaciukany. Gwiazda 3m [ibo] zaczyna od -2. Kolejny quad dla nb ktory nie przynosi duzej korzysci fragwej.. 3 quad dla ibo ktory "odbija mape" i doprowadza do ~5fragowej straty fragow. 15.30 to 35 - 25 dla nb i rosnaca przewaga ktora po chwili wynosi juz 17 fragow. Penta dla 3m [score].. po dluzszej chwili przewaga ta topnieje.. do ~8fragow, jednak bardzo dobra gra nb pozwala ja utrzymac a nawet momentami powiekszyc.. cs3 odwalal tu kawal dobrej roboty klikajac na rg niczym purri i oddajac owa pozycje tylko na chwile dla heiza ktory mogl tam ustac dzieki przyjemnosci ibo i jego ssg+quad. Po blisko 10min mamy remis, a potem prowadzenie 3m i pente dla ibo. 6min do konca i jest 100 - 100 warlock czeka na pente, cs3 morduje na rg, 3m'y czekaja na rl i kloca sie kto wezmie owa bron [:D] quad dla marcinka, warlock doczekal sie pentagramu, ale nie zdolal za bardzo nic z nim zrobic.. zabil quadera spadl/zostal zepchniety (nie wiem) do lawy. Po czym przyznaje sie ze jest ciota :(. 2.20 i kolejny remis po czym prowadzenie nb cs3 54 fragi zdobyte na 23 stracone. potem drop fizka, ale za moment wraca i konczymy wynikiem 148-136.

Gracz mapy: cs3 n/c odsylam nizej do screen'a.

by eXecutor

dm6
Zaczelismy. Cs3^ zabral quada zabijajac 5 graczy elite mates'ow, Ib0 usadowil sie na bfg a reszta graczy klikala sobie przez minute tam gdzie miala respa :)
Nastepna minuta zaczal NB|fiziek, na ktorego na tej mapie nie by?o mocnych. Systematycznie odbijal pozycje drugowi i
warloczkowi. Tutaj o dziwo zaskoczyla mnie taktyka 3M. Na quadzie usadowil sie...score. Pomagal mu heiz, ktory obok ib0 byl wyrozniajacym sie graczem. Dzieki niemu quad runner biegal sobie beztrosko po brzydkiej dm6 z 3hb ;) 17minuta przyniosla wynik 17:17 :E Zapowiadalo to ciekawa walke do ostatniej sekundy (tak tez sie sta?o ;p).
Nastepne quady raczej nie wychodzily sobie na piknik- szkoda bo moglo byc jeszcze ciekawiej.
Czternasta minuta i po quadrunnie fizi koszmarne bestie obejmuja prowadzenie 37:34
Kolejny quad nalezal takze dla niego. Przewaga nb systematycznie zaczela sie powiekszac, jednak na mapie caly czas byla za?arta walka. Jedynie chyba ibogine mogl narzekac na nude, praktycznie przez caly mecz mial bfg i klikal sobie graczy nb.
w 13 minucie slowa warlocka "jebany fart trala lala" tak rozbawily quadrunnera, ze niestety sam sie zabil :[[[[[[ R.I.P.
Bodajze 3 quady pod rzad fizi sprawily by na polmetku meczu widnial rezultat 76:50
Cs3 postanowil odbic bfg i udalo mu sie to z niezwykla latwoscia zabijajac 5 graczy 3M.
W 9 minucie po kolejnym quadzie dla nb, ziom he1z nie wytrzymal i rzucil pare slow do ib0, na co ten dal mu znak by "zm" :(((
Jednak byl to kluczowy moment, bowiem keczupa tak wkurzyl ibo, ze postanowil wziasc ze skorem na siebie odpowiedzialnosc za losy meczu. Ponad 30fragowa przewaga nB zaczela powoli topniec. Z poczatku quady 3M zostawaly szybko zabijane, lecz pozniej szalaly sobie po bezdro?ach lava tomb. W 6 minucie znowu warlock rozbawil towarzystwo slowami "ja pierdole ty jestes INNY", tak ze az marcinek wskoczyl sobie do lawy :) Na 5 minut do konca przewaga nb wynosila 17 fragow, jednak wciaz malala. Keczup zaczal szalec i zdobyl pare fragow na
koszmarnych bestiach za co podsumowal go gracz nb (ozywiscie warlock) "dzifka :>" 4:30 i quad dla scora - wynik 111:94 Gdy na 2 i pol minuty przed koncem widnial rezultat 121:106 wydawalo mi sie, ze przy tak dobrej i zmotywowanej grze nB elite mates nie maja szans
juz na wygranie meczu, he1z wzial quada i decperacko zaczal odrabiac fragowa roznice, ktora dzielila 3m i nb. Pol minuty minelo i roznica wynosila tylko 8 fragow - a wiec wszystko moglo sie zdarzyc ! quad heiza od razu zabity przez fizka.
Ostatnia minuta przyniosla kluczowa akcje, ktora jak sie okazalo zadecydowala o wyniku meczu. H31Z wzial quada i gdy wychodzil po drabince warloczek wypuscil swoja ostatnia rakiete w quad exit...ktora trafila prosto w oko quad runnera. 15 sekund do konca - prewaga nb 5 fragowa, 5 sekund juz 2 fragi roznicy, 2 sekundy i 1 frag dzielacy oba klany. I oto marcinek desperacko railujacy graczy nb nie zauwazyl 2 skrytych obok niego graczy koszmarnych bestii.................chwila napiecia i 131:130 dla ...... nb ! Piekny mecz, jeden z najlepszych i najbardziej dramatycznych jakie widzialem w swoim skromnym ;p zyciu.

Z prespektywy calego meczu : Ciagla walka o panowanie nad rg miedzy marcinkiem, heizem a drugiem i czasem warloczkiem, ciezka przeprawa cs3'a z ib0gine no i genialna gra fizi na quadzie. Score raczej majac ten powerup bardzo nie poszalal, aczkolwiek utwil mi w uwadze quad run z 3hp i uciekanie przed nim graczy koszmarnych bestii ;p. Bardzo ladna gra graczy nb na quad exit - wiekszosc quadow 3M zostalo zabitych juz na poczatku "biegu z quadem".

Gracz mapy: fiziek^^ za piekna gre quadem i zabijanie wrogich quaderow.

Gracz meczu: Bardzo trudny wybor, bo na gracza meczu zasluzylo conajmniej 3 zawodnikow...jednak niech to bedzie Ib0ginE !